Informacje
- Liga Polska
- Wysoka wygrana lidera
-
- Lech Poznań po kapitalnym występie pokonał u siebie Legię Warszawa 5:2 (2:2) w hicie 15. kolejki PKO Ekstraklasy. W tym spotkaniu było wszystko - wielkie emocje, zwroty akcji i kapitalne gole.
Konfrontacje Lecha z Legią to od dziesięcioleci ligowe klasyki i nic dziwnego, że przed startem niedzielnego meczu kibice obu drużyn ostrzyli sobie zęby na wielkie widowisko.
Po 14. kolejkach ekstraklasy Kolejorz zajmował pierwsze miejsce w tabeli, z 31. punktami na koncie. Legia traciła do lidera sześć "oczek" i zamierzała zmniejszyć tę stratę. Piłkarze ze stolicy co prawda dotąd nie zawsze błyszczeli w ekstraklasie, ale za to świetnie spisywali się w Lidze Konferencji. Dlatego ich starcie z Lechem zapowiadało się emocjonująco.
Niedzielny mecz na stadionie przy ul. Bułgarskiej zaczął się doskonale dla miejscowych. Już w 5. minucie Lech przeprowadził szybką akcję, która zakończyła się golem. Najpierw strzelał Patrik Walemark, Gabriel Kobylak obronił, ale nie miał szans przy kapitalnej poprawce z dystansu Aliego Gholizadeha.
W pierwszym kwadransie gospodarze mieli inicjatywę, jednak później do głosu doszli goście. Bez powodzenia strzelali m.in. Ryoya Morishita i Marc Gual. Legia naciskała i w końcu dopięła swego. W 29. minucie prawym skrzydłem przedarł się Paweł Wszołek. Piłkę po jego dośrodkowaniu zgrał głową do środka Luquinhas, a Gual zamknął akcję celnym uderzeniem z bliska.
Po tym wyrównaniu ponownie do natarcia przystąpili lechici. Najpierw po strzale głową Walemarka Legię uratował świetną interwencją Kobylak. W 39. minucie nie uchronił już jednak zespołu przed stratą gola. Bramkę na 2:1 pięknym strzałem przy słupku zdobył Antoni Kozubal. 20-latek niedawno został powołany przez trenera Michała Probierza do pierwszej reprezentacji Polski.
To nie był koniec emocji w pierwszej połowie. Tuż przed jej zakończeniem sędzia Szymon Marciniak podyktował jedenastkę dla Legii. Wideoweryfikacja VAR wykazała, że Alfonso Sousa zagrał wcześniej ręką w polu karnym. Skutecznym wykonawcą jedenastki okazał się Rafał Augustyniak.
Po zmianie stron mecz był otwarty, a oba zespoły stwarzały sobie okazje bramkowe. Dla Lecha strzelał Sousa, a dla Legii Bartosz Kapustka.
Z tej wymiany ciosów górą wyszli gospodarze. W 50. minucie Lech przeprowadził kapitalną koronkową akcję. Piłka przeszła jak po sznurku na linii Mikael Ishak - Sousa - Gholizadeh - Sousa, a na koniec Portugalczyk podcinką pokonał bramkarza Legii.
Kolejorz poszedł za ciosem. Dziewięć minut później błyskawiczną kontrę wyprowadził Alex Douglas, asystował Joel Pereira, a piłkę do bramki skierował Ishak. Oszołomieni przyjezdni po chwili mogli przegrywać 2:5, ale Kobylak zdołał wygrać w sytuacji sam na sam z Sousą.
Piłkarze duńskiego trenera Nielsa Frederiksena nie zamierzali na tym poprzestać i w końcu strzelili piątego gola. Tym razem Kozubal zabrał piłkę Gualowi, młodzieżowiec podciągnął z piłką w pole karne, podał do Sousy, a ten dokończył dzieła. To był nokaut Legii. Do końca wynik nie uległ już zmianie.
Lech Poznań - Legia Warszawa 5:2 (2:2)
Bramki: Gholizadeh (5), Kozubal (39), Sousa (50, 69), Ishak (59) - Gual (29), Augustyniak (45+2 - rzut karny)
Źródło: https://eurosport.tvn24.pl/pilka-nozna/pko-bp-ekstraklasa/2024-2025/lech-poznan-legia-warszawa-wynik-niedzielnego-meczu-i-relacja_sto20052922/story.shtml
Facebook
- 2002 - 2024 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.