Relacja: WZPN Poznań - klasa B grupa 5, sezon 2007/08
Kolejka: 2 - Data: 09.09.2007 Godzina: 16:00 | ||
- Inter Zdrój 1 - 4 | ||
Strzelcy: Piotr Kuberski - Filip Banach; Hubert Bendowski; Szymon Olechnowski; Bartosz Humerski; | ||
Inter Zdrój: Sklad Interu: Stefaniak - Paul, Pawluk, Tunowski, Bendowski H. - Kubala, Lech, Olechnowski, Humerski -Banach, Brychcy. Grali także: Geisler P., Piętka i Jakubowicz. | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- W niedzielne popołudnie zawodnicy Interu oraz Wichera spotkali się po raz pierwszy w tegorocznych rozgrywkach. Inter jako bieniaminek tych rozgrywek, chciał udowodnić że nie będzie przysłowiowym "chłopcem do bicia". Pierwsze minuty to badanie możliwośći przeciwnika, jak i niegroźne akcje z obydwu stron. Po jednym z ataków miejscowych, Inter przeprowadził groźna kontre. Ze środka pola podawał Lech Kacper, który zauważył dobrze ustawionego Tunowskiego Jarka, który z około 19 metrów huknął w bramke, i Wichera uratowała poprzeczka, oraz niecelny strzał z dobitki. Wtedy Inter poszedł za ciosem i po faulu na Patryku Brychcym w okolicach pola karnego, pięknym dośrodkowaniem popisał się Olechnowski Szymon. Wrzucił on piłke w pole karne gdzie najlepiej zachował się Bendowski Hubert, i strzałem głowa pokonał bramkarza! Po około dziesięciu minutach swoje trzy grosze dorzucił asystent przy poprzedniej bramce, i bramkarz gospodarzy- Piotr Nowotnik skapitulował po raz drugi. Zrobiło się 2:0. Na pewno w lepszych humorach byli przyjezdni, którzy uradowani schodzili do szatni. Ekipa ze Strzyżewa w drugiej połowie rzuciła się do konkretnych ataków. Nie mam
pojęcia co sobie powiedzieli w szatni...ale ważne, że zadziałało. Tutaj trzeba pochwalić skrzydłowych z Wichera, w których wstąpiły dodatkowe siły. Napędzali oni cała grę miejscowych i zagrażali bramce Adama Stefaniaka. Inter wykorzystał odsłonięcie się przeciwnika, i skrupulatne to wykorzystał. Bartek Humerski, otrzymał dokładnego crossa ze środka pola, i pognał na bramke tym razem strzeżoną przez Łukasza Marciniaka. Wbiegł w pole karne i nie dał żadnych szans na obrone. Piłka zatrzepotała w siatce po raz trzeci. Po tej bramce mecz mógł się już nie podobać. Obfitował w faule i mało ciekawą grę, świadczyć może o tym zółty kartonik dla zdobywcy pierwszego gola- Huberta Bednowskiego. Troche ożywienia w gre wprowadziła bramka "z niczego" Filipa Banacha. Akcja w żaden sposób nie wyglądała na groźną. Na szkrzydle piłkę przejął właśnie "Filipiakis", który wykorzystał wysuniętego bramkarza i prawie z zerowego konta tuż przy linii kończącwej boisko uderzył podkręconą piłke, i ku zdziwnieniu wszystkich umieścił piłkę w siatce!! Ładny gol, i 4:0. Na otarcie łez, gospodarze zdołali
pokonać bramkarza Interu. Po faulu na miejscowym snajperze, który urwał się obrońcom
sędzia wskazał na wapno, a winowajcą był bramkarz Interu-Stefaniak Adam. Chcąc się zrehabilitować, rzucił się za futbolówką, ale niestety perfekcyjnie wykonana
jedenastka przez Piotra Kuberskiego i mieliśmy 4:1. Do końca meczu, wynik się nie zmienił choć była na to okazja. Jakubowicz po ładnym dośrodkowanu trafił jeszcze w poprzeczke i piłka powędrowała w okolice pola karnego, lecz niestety przejęli ją obrońcy i zażegnali niebezpieczeństwo. Inter fetował kolejne
zwycięstwo, choć nie przyszło ono łatwo. Mam tylko nadzieje, że nikt z ekipy Interu w "piórka nie obrośnie", i będzie walczył na każdym meczu. Na koniec nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować obu ekipom za walkę, zostawione serce, i dostarczenie emocji zgromadzonej widowni w miejscowośći Strzyżewo. - Autor / Źródło: www.interzdroj.com
Facebook
- 2002 - 2024 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.