Relacja: WZPN Poznań - klasa B grupa 5, sezon 2007/08
Kolejka: 7 - Data: 29.09.2007 Godzina: 16:00 | ||
Polonia Redos II Nowy Tomyśl - Inter Zdrój 2 - 1 | ||
Strzelcy: Dawid Kaczmarek 2 - Kamil Kańduła; | ||
Polonia Redos II Nowy Tomyśl: Przydryga-Marchewka,Marciniec,Ryszka,Piosik,Księżnik,Połomka,Kaczmarek Ł.,Nowaczyk,Błażejczyk,Kaczmarek D. | ||
Inter Zdrój: Rzepa - Pawluk, Kańduła, Bendowski H., Geisler P. - Kubala, Lech, Olechnowski, Humerski (46' Froń) - Piętka (70' Jakubowicz), Banach. | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | 80 | |
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Sama wyprawa do Tomyśla i mecz z rezerwami Polonii chyba tylko poza wynikiem przyniosły nam wiele satysfakcji. Jak zwykle humory dopisywały a na przedmeczowej zbiórce przy liceum w Grodzisku żarty leciały na prawo i lewo. A wiceprezeseiro Paweł zabrał nawet swój prywatny haremik na mecz;) Już gdy dotarliśmy na miejsce w szatni zaskoczyła nas zielona tablica do rysowania taktyki boiskowej. - Weź no Mourinho narysuj jakieś ustawienie 3-5-8 - rzucił ktoś z końca szatni do przebierającego się przy tablicy Irka Rzepy. Śmiech. - Ja wam moge narysowac jakieś schematy trójkatowe i inne bajery ale i tak nie zrozumiecie - odparł Iras. I znów salwa śmiechu. I nawet kapitan Maniek, który w tym czasie "znaczył teren" w kiblu, bo w domu nie zdążył się śmiał. 20 minut przed meczem wyszliśmy na rozgrzewkę. I wtedy się zaczęło... tzn z nieba zaczęło lać. - Bajerka, uwielbiam grac w deszczu - powiedział do Bindola Kamilakis, na co ten mu odparł - Ekstra. Prawie jak liga angielska! W tym momencie poczuliśmy się wszyscy niczym John Terry, Frank Lampard czy też inny Drogba. Chyba o to w tym chodzi;) Po profesjonalnej jak to na B-klase przystało rozgrzewce obie jedenastki stanęły w strugach deszczu za sędzią zawodów gotowe do wyjścia murawę.
Sam mecz to początkowe "badanie się" obu drużyn. Pierwszą doskonałą okazje mieliśmy jednak my. Po wspaniałym rajdzie prawą stroną Barta Humerskiego i jego wrzutce z 3 metrów na bramkę uderzał Kamil Piętka, ale jego strzał intuicyjnie obronil bramkarz Polonii. Chwilę potem z 20 metrów na bramkę uderzył Hubert Bendowski i... piłka w siatce rywala! chwilę przedtem jednak był gwizdek sędziego, bowiem któryś z naszych snajperów zagrał przypadkowo ręką i sędzia gola nie uznał. Rywale w pierwszej połowie mieli w zasadzie tylko dwie sytuacje. Niestety, jedną z nich wykorzystali. Dawid Kaczmarek, liderujący klasyfikacji króla strzelców naszej grupy B-klasy, przez kolegów z drużyny zwany Beckhamem zdecydował się na strzał zza linii naszego pola karnego i precyzyjnie bita po murawie piłka, dodatkowo dostała przyspieszenia na mokrej murawie i wpadła tuż przy słupku bramki Irka Rzepy. 0:1 i musimy odrabiać straty. Rywale po zdobyciu gola cofnęli się nieco do obrony i posiadaliśmy inicjatywę.Gola wyrównującego zdobyliśmy jednak po stałym fragmencie. W narożniku pola karnego faulowany był Filip Banach. Do piłki podszedł Mariusz Kubala, wrzutka w pole karne, a tam pojedynek główkowy z obrońcami Polonii wygrał Kamil Kańduła i umieścił futbolówkę tuż przy słupku bramki Polonii. - Prezes obiecał, że bramkę strzeli i słowa dotrzymał - powiedział w tym momencie Paweł Geisler. Słuszna uwaga panie Pawle;) Prezes słowa dotrzymuje;) Chwilę potem rozległ się gwizdek na przerwę.
W szatni nastroje optymistyczne. - Trzeba wywieźć stąd co najmniej jeden punkt - mówił Maniek. Na grę rywali szczególnie środkiem boiska zwracał uwagę nasz bramkarz Irek. - Panowie, musimy ich zatrzymać w środku, bo oni wszystko rozgrywają środkiem boiska - mówił. Niestety, jego słowa okazały się prawdziwe. Warunki pogodowe nie zmieniły się - wciąż padał rzęsisty deszcz. Od początku drugie połowy do frontalnego ataku rzucili się goście i zanim my się obudziliśmy już było 1:2. Dwa, trzy zagranie szybką klepką i nasz środek z obroną rozmontowane, a akcję wykończył znów płaskim strzałem Dawid Kaczmarek. Polonia znów się cofnęła i liczyła na kontry. Sporadycznie im się udawało, ale mieliśmy trochę szczęścia no i Irka w bramce, który na spółkę z obrońcami ratowali często ofiarnie nawet beznadziejne sytuacje. Szczególnie na pochwałę zasługuje tutaj postawa naszego golkipera, który wybronił co najmniej 3 bramkowe sytuacje, które wynikały z tego, że sami byliśmy odsłonięci próbując odrobić straty. Nasza ofensywna gra w drugiej połowie przyniosła nam 2 sytuacje - obie Filipa Banacha. Najpierw piłkę w pole karne zacentrował Hubert Bendowski, tam był Banach, który pięknym strzałem umieścił piłkę w bramce. Radość z ładnej bramki odebrał nam sędzia, który odgwizdał spalonego. Choć trzeba podkreślić - naszym zdaniem całkowicie niesłusznego. To jest jednak klasa B i sędziów liniowych nie ma. 10 minut przed końcem po centrze z lewej strony boiska znów sytuację miał Filip, ale z 5 metrów uderzył piłkę nieczysto i nie trafił w bramkę. I tyle z gry.
Podsumowując mimo nieco osłabionego składu zagralismy dużo lepszy mecz niż w Dakowach Mokrych. Nie wystarczyło to jednak na poukładaną grę Polonii. Boisko, a w zasadzie stadion w Nowym Tomyślu ładny i zadbany i nawet mają trybunę krytą pod którą mimo ulewy nasz mecz oglądało około 80 ludzi. Wartym podkreślenia także jest fakt, że Polonia to drużyna grająca fair bez żadnych przepychanek, utarczek słownych i nie komentująca zachowania sędziego. Słowem niespotykany (prawie) na boiskach B-klasy profesjonalizm. Pełen szacun od nas. Z takim rywalem przegrać to nie wstyd, więc już patrzymy w przyszłość na nasz kolejny mecz tym razem w końcu u siebie z rezerwami Korony Bukowiec. Trzeba przerwać złą passę porażek. Do boju Inter! - Autor / Źródło: www.interzdroj.com / www.polonia-redos.pl
Facebook
- 2002 - 2024 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.