Relacja: OZPN Kalisz - klasa A grupa 1, sezon 2011/12
Kolejka: 9 - Data: 16.10.2011 Godzina: 12:00 | ||
Gorzyczanka Gorzyce Wielkie - Błękitni Sparta Kotlin 1 - 0 | ||
Strzelcy: | ||
Gorzyczanka Gorzyce Wielkie: Pakuszewski Urbaniak, Szymczak, Wolniaszczyk, Pawlak, Zadka, Warzecha/70min. Szyszka/, Fórmański, Stolarek/60 min. Cierpka A./ Mielczarek/46min. Ratajek/, Pernak | ||
Błękitni Sparta Kotlin: | ||
Sędziowali: | Jacek Sowiński Helwich Mateusz, Kaźmierczak Kamil | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | Pawlak (Gorzyczanka) | |
Czerwone kartki: |
- Już w 1 min. goście przeprowadzili grożną akcję, jednak strzał z około 16 metrów był minimalnie niecelny.
Dalsze fragmenty spotkania to ciągłe ataki przeciwników, którzy zdołali narzucić swój styl gry i dość łatwo tworzyli akcje pod naszą bramką. Po jednej z nich, przed stratą gola uchronił nas Patryk Pakuszewski, który po silnym strzale z około 14 metrów zdołał intuicyjnie wybić nogą piłkę, która nieuchronnie zmierzała do bramki. Nasza drużyna pomimo prób nie potrafiła przejąć inicjatywy, brakowało płynności w poczynaniach zawodników, było wiele nerwowości oraz niecelnych podań. Jedyną grożną akcje w pierwszej połowie udało nam się przeprowadzić dopiero w 30 min., kiedy to po celnym podaniu piłki przez Dawida Fórmańskiego w pole karne, minimalnie niecelnym strzałem z 10 metrów popisał się Sławomir Mielczarek. W zasadzie był to jedyny grożniejszy moment w wykonaniu naszych zawodników gdyż do końca pierwszej części gry nasi rywale przeważali, i cały czas nękali naszą linię obrony oraz bramkarza.
Początek drugiej połowy meczu także nie wróżył niczego dobrego, gdyż rywale ani na chwilę nie zmienili swojego stylu. Dopiero od około 70 min. spotkania gra się wyrównała i Gorzyczanka zaczęła lekko przeważać. Trudno powiedzieć, czy było to wynikiem utraty sił rywali, dokonaniem kilku zmian w naszym zespole, czy też być może nasi zawodnicy uświadomili sobie że zagląda im w oczy widmo porażki. Od tego momentu udało nam się przeprowadzić kilka bardzo grożnych akcji. Właśnie w 70 min. po rzucie rożnym wykonywanym przez Dawida Fórmańskiego, minimalnie strzałem głową spudłował Michał Pawlak, w 72 min. kolejny raz dośrodkował Fórmański, lecz celnie skierowaną piłkę do wchodzącego w pole karne naszego napastnika w ostatniej chwili wybił na róg obrońca gości. W 73 min. po kolejnym rzucie rożnym z odległości 10 metrów przestrzelił minimalnie Ireneusz Ratajek. Po chwili w 75 min. po kolejnej akcji w polu karnym pięknym lobem nad głową wychodzącego bramkarza popisał się Mateusz Szyszka, jednak piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców gości. Nadeszła wreszcie decydująca chwila tego spotkania, kiedy to w 78 min. po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do stojącego na 16 metrze Mateusza Szyszki, który silnym, płaskim strzałem tuż przy słupku nie dał szans bramkarzowi i zdobył gola na wagę zwycięstwa. Bez wątpienia wejście w 70 min. spotkania na boisko, zdobywcy jedynej bramki tego meczu Mateusza Szyszki miało duży wpływ na zmianę przebiegu gry Gorzyczanki a sam zawodnik zasłużył na miano bohatera meczu.
Po zdobyci bramki nasz zespół w zasadzie skupił się na umiejętnym wybijaniu z rytmu gry przeciwników, co spowodowało, że do końca spotkania wynik nie uległ zmianie.
Dzisiejszy mecz z Kotlinem należy zaliczyć do gatunku tych o których najlepiej szybko zapomnieć, gdyż styl w jakim odnieśliśmy zwycięstwo pozostawia wiele do życzenia. Miejmy nadzieję, że była to tylko chwilowa słabość drużyny, jednak co należy docenić, i z takiej opresji udało nam się wyjść obronną ręką, co świadczy że zespół stopniowo krzepnie i zbiera doświadczenie. Znający się na futbolu doskonale wiedzą, że jest dużą sztuką zagrać słaby mecz i wygrać z lepszym w tym dniu rywalem. - Autor / Źródło: gorzyczanka.pl
Facebook
- 2002 - 2024 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.