Relacja: WZPN Poznań - klasa B grupa 3, sezon 2011/12
Kolejka: 17 - Data: 06.05.2012 Godzina: 12:00 | ||
KS Sękowo - KS Gaj Wielki 1 - 1 | ||
Strzelcy: | ||
KS Sękowo: | ||
KS Gaj Wielki: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | 50 | |
Żółte kartki: | brak | |
Czerwone kartki: | brak |
- Na trudnym terenie, a jeszcze w trudniejszych warunkach przyszło nam grać kolejny ligowy mecz z drużyną Sękowa. Po nocnych opadach gospodarze zrobili wszystko, aby mecz mógł się odbyć i za to im się należą duże słowa uznania.
Od początku mocno zaatakowali gospodarze chcąc jak najszybciej objąć prowadzenie, ale to my już w 7 minucie powinniśmy prowadzić, ale niestety po przepuszczeniu piłki przez bramkarza nie trafił w nią Paweł Majewski i skończyło się na dużym strachu dla miejscowych. Im dłużej trwał mecz tym bardziej się wyrównywało spotkanie, ale niestety w 15 minucie naszemu bramkarzowi przydarzył się błąd i po nabiciu piłką napastnika przy wybijaną przez niego futbolówka wpadła do naszej bramki. Ta strata podziałała na nas mobilizująco, choć cały czas to gospodarze byli bliżsi strzelenia kolejnej bramki, ale bardzo dobrze grający w obronie Jarek Waśkowiak był nie do przejścia. W kolejnych 10 minutach i my zaatakowaliśmy odważniej, ale niestety to zawodnicy z Sękowa mogli strzelić kolejne bramki. Jednak na posterunku i bezbłędny był już nasz bramkarz i nie pozwolił sobie strzelić kolejnych bramek. Ponieważ boisko w niektórych miejscach bardziej przypominało jezioro to i piłka często płatała figla i niektóre uderzenia były nieprzewidywalne. W 32 minucie wychodzący ze swojej połowy Robert Waśkowiak huknął jak z armaty i strzałem z ok. 30 metrów pokonał bramkarza gospodarzy doprowadzając do remisu. Jeszcze pod koniec pierwszej połowy zawodnicy obu drużyn mogli wpisać się na listę strzelców, ale albo zawodziła celność lub bramkarze nie dawali się pokonać. Szczególnie rozochocony Robert nękał strzałami z dystansu bramkarza gospodarzy, ale jego uderzenia mijały jego bramkę.
W drugiej połowie mecz się wyrównał, a momentami drużyna przyjezdna śmielej atakując stwarzała więcej groźnych sytuacji pod bramką gospodarzy. Było dużo walki było szczególnie w środku boiska, a ponieważ dużo zależało od stanu zalanego boiska to nie zawsze zawodnik będący nawet w dobrej sytuacji strzeleckiej potrafił uderzyć piłkę, która co chwilę zatrzymywała się w wodzie. Choć w meczu nikt się nie oszczędzał to należy podkreśli nieustępliwą i twardą grę, ale z szacunkiem dla przeciwnika. Jeśli nawet były sytuacje wymagające pomocy lekarskiej to nie było to spowodowane brutalnym faulem tylko twardą grą i dużą ilością wody na murawie. W 80 minucie zawodnik Sękowa miał bardzo dobrą sytuację sam na sam z bramkarzem, ale uderzył niecelnie i za słabo przez co piłka zatrzymała się w wodzie. Po chwili szybka akcja naszego zespołu spowodowała duże zagrożenie pod bramką gospodarzy, ale niecelny strzał Marcina Kalinowskiego uchronił ich od straty bramki. Po doliczeniu 2 minut do regulaminowego czasu, sędzia główny zakończył mecz, którego wynik uważam za sprawiedliwy.
Ponieważ standardem stało się, że na mecze B klasy przyjeżdża trzech sędziów to i ich pracę należy ocenić pozytywnie z drobnymi błędami szczególnie bocznych sędziów jeśli chodzi o przyznawanie rzutów rożnych lub autów. Ale i tak to nie miało wpływu na wynik meczu.
Na koniec należą się podziękowania wszystkim zawodnikom za grę w tych trudnych warunkach i zakończenie meczu bez upomnień oraz kontuzji w tych bardzo trudnych warunkach jakie były równe dla obu drużyn. - Autor / Źródło: http://ksgajwielki.futbolowo.pl Witek
Facebook
- 2002 - 2024 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.