Relacja: WZPN Poznań - klasa B grupa 3, sezon 2011/12
Kolejka: 21 - Data: 03.06.2012 Godzina: 15:00 | ||
KS Gaj Wielki - Zieloni Lubosz 0 - 1 | ||
Strzelcy: | ||
KS Gaj Wielki: | ||
Zieloni Lubosz: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | 70 | |
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Mecz z wiceliderem rozpoczęliśmy bojaźliwie, gdyż ostatnie nasze mecze za dobrze nie wyglądały. W pierwszych minutach goście przeprowadzili kilka groźnych akcji, które jednak nie przyniosły żadnej zdobyczy bramkowej, gdyż dobrze bronił bramkarz lub obrońcy wychodzili obronną ręką. Po 15 minutach my doszliśmy do głosu i właściwie po rzucie rożnym Dawid powinien umieścić piłkę w bramce gości, ale niestety tak się nie stało. Po chwili dobry przechwyt miał Robert Waśkowiak, ale zdecydował się na strzał, który był niecelny. W kolejnych minutach również goście groźnie kontratakowali i gdyby nie ich słaba skuteczność to mogłoby się to dla nas gorzej skończyć. Od 30 minuty mecz się wyrównał i każda z drużyn miała jeszcze po jednej dobrej sytuacji, ale zawsze obronną ręką wychodzili bramkarze.
W drugiej połowie zmęczonego Mateusza Kanieckiego zmienił Łukasz Wojciechowski. Od początku groźniej i częściej atakowali goście, ale i nasza obrona nie popełniała błędów. Graliśmy tak jak najlepiej umiemy i chcąc osiągnąć jak najlepszy wynik również groźnie atakował Marcin, ale w pojedynkę mało co mógł z przodu zdziałać. W 55 minucie narzekającego na drobny uraz Dawida zmienił Piotr Wujczak, a po 10 minutach na boisku pojawił się również Mikołaj Ziemniewski za Pawła Majewskiego. Niestety w 62 minucie straciliśmy jedyną bramkę po bardzo dobrym uderzeniu zawodnika Zielonych w samo okienko. Chcąc doprowadzić do remisu coraz częściej atakowaliśmy, ale i też narażaliśmy się na groźne kontry, które jednak gościom zdobyczy bramkowej nie przynosiły. W 80 minucie za Roberta Waśkowiaka wszedł na boisko Tomek Malinowski. Pod koniec meczu mieliśmy jeszcze jedną dobrą sytuację, ale niestety do mocnego podania od Łukasza nie dobiegł Marcin. W doliczonym czasie gry mieliśmy jeszcze rzut wolny z około 18 metrów i właściwie w tej sytuacji nie popisali się sędziowie. Gdyż w czasie meczu kilka razy liniowy pokazywał co innego, a główny podejmował jeszcze inną decyzję tłumacząc, że od ostatecznej oceny jest On. Po uderzeniu piłka odbiła się od zawodnika Zielonych i w momencie uderzenia sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, że jest spalony. Dwóch zawodników z naszej drużyny było na pozycji spalonej, ale piłki nie dotknęli. Wchodzący za nimi trzeci nasz zawodnik uderzył na bramkę i strzelił bramkę. Sędzia główny pokazał na środek, że bramka jest prawidłowo zdobyta i odgwizdał koniec meczu. Po chwili zawodnicy gości zgłosili sędziemu, że liniowy pokazał spalonego i sędzia po konsultacji z nim odgwizdał spalonego, zawodnicy Zielonych wykonali rzut wolny i sędzia ponownie odgwizdał koniec meczu i zwycięstwo gości. Po meczu tłumaczenie sędziego liniowego było pokrętne i tak do końca nie zrozumiałe nawet chyba przez sędziego głównego jak i przez nas, ale decyzja zapadła. Nie rozumiem jednej podstawowej sytuacji, jak sędzia liniowy może w momencie uderzenia piłki z rzutu wolnego sygnalizować spalonego i trzymać cały czas chorągiewkę w górze jeśli zawodnicy byli tylko na pozycji spalonej, a zawodnik, który strzelił bramkę wybiegał z tyłu i on nie był na spalonym, którego w konsekwencji zaliczył do spalonego.
Szkoda, że taką decyzję podjęli sędziowie. Co z tego, że po meczu w dalszych rozmowach nas przepraszają. My rozumiemy, że sędzia asystent jest w B klasie bardzo potrzebny, ale jeśli do takich sytuacji dochodzi to tylko traci na tym widowisko i wynik.
Podziękowania dla wszystkich zawodników za grę do końca i choć moralnie możemy czuć się, że ten mecz zremisowaliśmy to jednak punktów nam na pewno po tej kolejce nie przybędzie.
Witek - Autor / Źródło: http://ksgajwielki.futbolowo.pl
Facebook
- 2002 - 2024 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.