Relacja: OZPN Leszno - klasa A grupa 1, sezon 2012/13
Kolejka: 4 - Data: 09.09.2012 Godzina: 16:00 | ||
Awdaniec Pakosław - Lew Pogorzela 3 - 2 | ||
Strzelcy: | ||
Awdaniec Pakosław: | ||
Lew Pogorzela: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Awdaniec Pakosław - Lew Pogorzela 3:2
W ostaniej kolejce Lew Pogorzela nie sprostał druzynie Awdańca Pakosław przegrywając na wyjeździe 3-2. Była to pierwsza porażka naszej drużyny w tym sezonie. Spekulowano, iż może to być najciekawszy mecz IV kolejki A klasy i co by nie mówić kibice zgromadzeni na stadionie w Pakosławiu zobaczyli bardzo ciekawe widowisko. Zawodnicy Lwa przyjechali na mecz z Adwańcem bardzo zmobilizowani, z nadzieją, że uda im się wywalczyć kolejne punkty. Po drużynie z Pakosławia ciężko było się czegokolwiek spodziewać. Wiadomo było, że jest to spadkowicz z wyzszej ligi, a w swym składzie ma wielu doswiadczonych zawodników, jednak wyniki tego zespołu, może za wyjątkiem meczu z Mas Rolem Spławie, na kolana nie rzucały.
Mecz rozpoczął się świetnie dla Lwa. Już w 5 minucie po bardzo dobrym podaniu od Macieja Leisa bramkę zdobył Michał Łopaczyk, który w tym spodkaniu ustawiony został w lini ataku. Gospodarze próbowali prowadzić grę, dłużej utrzymywali się przy piłce jednak nie mogąc rozbić defensywy Lwa często uciekali się do ostrych wejść. W skutek jednego z takich zagrań boisko opuścić musiał już w 15 minucie Maciej Krystkowiak. Przez całą pierwszą połowę Lew bardzo dobrze grał w destrukcji, odbierając sporo piłek w środku pola, a także w kontratakach wykorzystując niedokładne podania rywali. Po jednej z takich kontr Lew podwyższył prowadzenie za sprawą niezawodnego Macieja Leisa. W pierwszej części gry goście stworzyli sobie jeszcze kilka okazji do zdobycia gola, jednak żadnej z nich nie udało się wykorzystać. Do przerwy było 2-0 dla drużyny z Pogorzeli.
Po przerwie obraz gry diametralnie się zmienił. Zawodnicy Awdańca rzucili się na gości, całkowicie dominując środek pola zepchneli Lwa do defensywy. Goście byli coraz bardziej zmęczeni. Widoczne było to zwłaszcza na tle bardzo dobrze przygotowanych biegowo zawodników Awdańca. Mimo to pogorzelska jedenastka broniła się dzielnie aż do straty pierwszego gola. W 65 minucie sędzia podyktował karnego dla gospodarzy po mocno wątpliwym faulu Michała Wielowiejskiego. Po bramce obraz gry się nie zmienił. Na bramkę Lwa suneły kolejne ataki gospodarzy. Kolejnego gola goście stracili po rzucie rożnym gdy jeden z zawodników Awdańca wykorzystał zamieszanie w polu karnym i dość przypadkowym strzałem umieścił piłkę w siatce doprowadzając do wyrównania. Pogorzelska defensywa popełniała coraz więcej błędów. Jeden z nich wykorzystał kapitan gospodarzy i strzałem z 18 metra pokonał bramkarza Lwa. Przy tej bramce lepiej powinna zachować się defensywa oraz bramkarz przyjezdnych. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Lew w końcówce nie był wstanie już zaatakować gospodarzy.
Podopieczni trenera Andrzejewskiego nie kryli swego nie zadowolenia z wyniku lecz trzeba oddać zawodnikom rywali, że w przekroju całego meczu zaprezentowali się lepiej i udowodnili, że są silnym zespołem. Zespół Lwa Pogorzela doznał pierwszej porażki w tym sezonie i napewno będzie chciał się "odkuć" już w najlbiższym meczu, a okazja ku temu jest wyborna gdyż na własnym boisku w derbowym pojedynku podejmie Koronę Piaski. Zapowiada się kolejne emocjonujące spotkanie. - Autor / Źródło: http://www.lewpogorzela.futbolowo.pl
Facebook
- 2002 - 2024 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.