Relacja: OZPN Konin - klasa A grupa 2, sezon 2014/15
Kolejka: 6 - Data: 05.10.2014 Godzina: 16:00 | ||
Orzeł Kawęczyn - GKS Osiek Wielki 1 - 2 | ||
Strzelcy: | ||
Orzeł Kawęczyn: | ||
GKS Osiek Wielki: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Pierwsze wyjazdowe zwycięstwo zanotował GKS Osiek Wielki. W Tokarach nasz zespół pokonał Orła Kawęczyn 2:1 (0:0) po bramkach Marcina Materli (62) i Dominika Puszczyka (71)
Do trzech razy sztuka. Poprzednie dwa spotkania wyjazdowe, które rozegrał nasz zespół z Orłem Kawęczyn kończyły się naszymi porażkami. Mało tego, nie potrafiliśmy strzelić bramki. Przez godzinę niedzielnego spotkania historia się powtarzała i nic nie wskazywało na szczęśliwy finał.
Pierwsza połowa w naszym wykonaniu słaba i tylko fatalna dyspozycja strzelecka gospodarzy sprawiła, że do przerwy nie strzelili bramki. Gra naszego zespołu obfitowała w wiele strat i niecelnych podań. Na boisku panował chaos co nie pozwalało nam na konstruowanie składnych akcji. W 16 minucie piłka trafia do znajdującego się w polu karnym zawodnika gospodarzy, który mając przed sobą tylko Adriana Pyrzyńskiego uderza nad poprzeczką. Sześć minut później marnują kolejną wyborną sytuację. Piłkę po uderzeniu z rzutu wolnego broni nasz bramkarz, ta odbija się jeszcze od poprzeczki i trafia do napastnika Orła. Na nasze szczęście mający przed sobą pustą bramkę napastnik gospodarzy strzela obok słupka. W 28 minucie kolejna bardzo dobra interwencja Adriana Pyrzyńskiego, który ekspediuje piłkę na rzut rożny. Do końca pierwszej połowy żaden z zespołów nie stworzył sobie sytuacji podbramkowej.
W 50 minucie nie pilnowany zawodnik gospodarzy strzela obok próbującego interweniować naszego bramkarza a piłka ląduje w siatce – 1:0. W 62 minucie wreszcie strzelamy bramkę. Piłka trafia do Marcina Materli, którego strzał znajduje drogę do siatki – 1:1. W 71 minucie akcja Dominika Puszczyka kończy się zdobyciem prowadzenia przez nasz zespół. Pięć minut później bardzo dobrą okazję marnuje Marcin Materla. Dążący do wyrównania gospodarze nie mogą znaleźć sposobu na bardzo dobrze interweniującego naszego bramkarza. Na trzy minuty przed końcem mamy szansę na zdobycie trzeciej bramki, niestety kontratak naszego jest nieskuteczny.
Kawęczyńska klątwa w niedzielne popołudnie została wreszcie zdjęta. Po pierwszej połowie nikt by nie przypuszczał, że ten mecz zakończy się naszym zwycięstwem. Jednak niekiedy tak bywa. Tym razem wygraliśmy przegrany mecz. - Autor / Źródło: http://gksosiekwielki.futbolowo.pl
Facebook
- 2002 - 2024 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.