Od samego początku spotkania piłkarze, Stali Pleszew, byli żądni rehabilitacji za przegrany pojedynek z zespołem Raszkowianki. Na murawie mogliśmy zobaczyć całkiem inny zespół jak w Raszkowie, nie tylko kadrowo ale i też z wielkimi chęciami do gry. Od pierwszego gwizdka sędziego Mateusza Szczepańskiego, pleszewianie zdominowali grę i zepchnęli piłkarzy, Pogoni Trębaczów do głębokiej defensywy.

Już w 1’ spotkania na listę strzelców mógł wpisać się Damian Stasiak, jednak jego uderzenie z 16 metrów minimalnie przechodzi obok słupka, Arkadiusz Pawłowicza. Golkiper, Pogoni, był najlepszym zawodnikiem na murawie ratując swój zespół w wielu sytuacjach, który mogły przynieść większą zdobycz bramkową, podopiecznym Łukasza Bandosza. W 6’ pleszewianie wychodzą na prowadzenie prawą stroną pociągnął Tomasz Zawada ogrywając obrońców i skierował piłkę do statki Pogoni. W 22’ powinna paść kolejna bramka, jednak pojedynek sam na sam z Pawłowiczem, przegrywa pleszewski napastnik, Dawid Pera. Cztery minuty później ponownie obronną ręką w sytuacji bramkowej wychodzi doskonale dziś spisujący się w bramce, Trębaczowa, Pawłowicz. Broni strzał Jakuba Biadały, jak również dobitkę Stasiaka, gdzie już kibice widzieli piłkę w siatce. Jedna z nielicznych sytuacji podbramkowych, Pogoni, gdzie Łukasz Kromka po rzucie rożnym mocno przeniósł piłkę nad bramką Tomasza Szymkowiaka. Do końca pierwszej odsłony spotkania obraz gry nie uległ zmianie to pleszewianie nadawali ton grze i ta odsłona zakończyła się nikłym prowadzeniem zespołu Stali.

Po zmianie stron pleszewianie żądni wygranej już w 50’ stworzyli sobie doskonałą sytuację bramkową, gdzie z 5 metrów w poprzeczkę trafia Biadała. Minutę później potężnym uderzeniem z dystansu popisał się Adrian Chojnacki i z trudem piłkę na rzut rożny skierował golkiper Pogoni. W 56’ ponownie na uderzenie z dystansu zdecydował się Chojnacki, jednak jego potężne uderzenie mija światło bramki. W tej samej minucie Zawada w swoim stylu mija obrońców jak tyczki i strzałem w długi róg pokonuje Pawłowicza. Trzy minuty później sam na sam z golkiperem Trębaczowa, znalazł się Biadała i po długim okresie bez trafienia do siatki rywali, wreszcie trafia. W 67’ rzut rożny dla Stali do piłki najwyżej wyskakuje Patryk Maniak i głową skierował piłkę do siatki rywali podwyższając wynik spotkania. Wynik spotkania ustalił Filip Taczała, pięknym trafieniem z dystansu.