Wywiady
  • OZPN Piła
  • Wywiad z Mateuszem Kunyszem, trenerem Noteci Czarnków
  • 18.01.2019 Robert Pawlikowski
  • Lider na półmetku. Drużyna Noteci Czarnków ma swój styl i z pewnością jej grę ogląda się z przyjemnością. Staramy się, by nasza gra szła w parze z dobrymi wynikami.

    Z Mateuszem Kunyszem, trenerem Noteci Czarnków rozmawia Robert Pawlikowski

    - Jaka była runda jesienna rozgrywek seniorów w Pilskiej Klasie Okręgowej
    w wykonaniu Noteci Czarnków?

    Myślę, że najtrafniejszą odpowiedzią na Pana pytanie będą moje gratulacje
    dla zawodników za postawę i wyniki uzyskane w rundzie jesiennej. Z pewnością nie była to łatwa runda, bo wywarta przed sezonem presja, nie ułatwiała gry drużynie.
    Dla mnie styl gry prezentowany przez zespół i pewność siebie, jaką z każdym meczem drużyna zdobywała, była podwaliną pod ukształtowanie poczucia własnej wartości i dążenia do wspólnego celu, jakim jest podnoszenie poziomu sportowego Noteci Czarnków.

    - Jak ma się obecna pozycja w tabeli do zakładanych celów na obecny sezon?
    Istotą rywalizacji sportowej jest dążenie do zwycięstwa. Wiem, to truizm. Ważne jest, by drużyna, wychodząc na boisko, miała plan i go realizowała. To podstawa sukcesu w meczu. Nam w większości rundy udało się zrealizować zamierzone cele. Miejsce, jakie zajmujemy, jest jak najbardziej adekwatne do wykonanej pracy i możliwości drużyny.

    - Czy jest Pan zadowolony z postawy zespołu?
    Oczywiście, są elementy gry drużyny, nad którymi będziemy pracować i poświęcać im więcej czasu, bo wiem, jakie mamy mankamenty i gdzie tkwią rezerwy.Ale chciałbym podkreślić, że drużyna Noteci Czarnków ma swój styl i z pewnością jej grę ogląda się z przyjemnością. To nie tylko moje odczucia. Staramy się, by nasza gra szła w parze z dobrymi wynikami. To zasługa całej drużyny.

    - Jaki Pana zdaniem był najlepszy i najgorszy mecz podczas tej rundy?
    W rundzie jest dużo meczy, zdarzają się słabsze występy i takie, po których ręce same składają się do braw. My z pewnością meczy dobrych mieliśmy dużo więcej od tych,
    o których chcielibyśmy zapomnieć. Mecz słabszy w naszym wykonaniu, gdzie głowy zawodników były nie w szatni i nie na boisku, w pełnym tego słowa znaczeniu, to mecz z drużyną Włókniarza Okonek. Mecz jednostajny, w którym to lider musi wygrać.
    A tu zaangażowanie na poziomie zaledwie niezbędnym do tego, by mecz się odbył i nic więc więcej. Mimo to do przerwy prowadzenie dwubramkowe i jeszcze większy marazm minimalizm. I nagle szok, pod koniec drugiej części spotkania, po kontrataku, drużyna gości zdobyła bramkę kontaktową i zaczęła śmielej atakować. To były ciężkie chwile naszej drużyny, która zamiast grać swoje, „szukała” głowy i spokoju.
    Z niecierpliwością spoglądałem na zegarek w końcowych minutach spotkania. Pouczające to było doświadczenie; dobrze, że mecz zakończył się wygraną. Z kolei mecz, w którym drużyna Noteci oprócz 3 punktów nabrała większej pewności siebie, to spotkanie z Fortuną Wieleń, zespołem dobrze zorganizowanym w grze defensywnej, który dwukrotnie wychodził na prowadzenie. Niemniej jednak konsekwentna gra i ogromne zaangażowanie do ostatnich minut spowodowało, że z boiska schodziliśmy nie tylko jako zasłużeni zwycięzcy, ale silniejsi jako drużyna.

    - Kogo wymieniłby Pan wśród najlepszych zawodników, a kogo wśród tych, którzy nie spełnili oczekiwań?
    Siłę drużyny stanowią ludzie ją tworzący. Dla mnie ważny jest każdy zawodnik, ten, który w danym meczu gra 90 minut, i ten, który gra w tym meczu 30 czy 15 minut. Istotne jest, by wchodząc na boisko, pomógł drużynie. Chciałbym, aby zawodnicy mieli tego świadomość, a z doświadczenia wiem, że nie wszyscy to akceptują i rozumieją. A przecież w następnym meczu czas gry poszczególnych zawodników może ulec zmianie. Osobiście cieszę się, że w wielu spotkaniach to właśnie zmiennicy ustalali wynik końcowy meczu. Ważne, by umiejętności poszczególnych piłkarzy przekładały się na sukces drużyny, niezależnie od tego, ile minut w danym meczu spędzili na boisku. W tym tkwi siła i dojrzałość zespołu.

    - Czy klub planuje jeszcze jakieś wzmocnienia?
    W zimowej przerwie między rundami trudno mówić o transferach i wzmocnieniach, przynajmniej w drużynach na naszym szczeblu rozgrywek. Z pewnością do kadry pierwszej drużyny dołączy pięciu uzdolnionych juniorów, grających dotychczas w drużynie rezerw i obrońca, występujący ostatnio w Iskrze Szydłowo. Czy ktoś jeszcze? Dzisiaj trudno powiedzieć.

    - Jakie macie plany na rundę wiosenną?
    Rundę wiosenną chcemy zakończyć tak, jak zakończyliśmy jesienną. Mamy świadomość, że nie będzie łatwych meczy, bo sprawić niespodziankę w meczu z liderem, to najlepsza motywacja dla każdej z drużyn przeciwnych. Z drugiej strony trzeba się z tym oswoić i znać swoją wartość i w każdym meczu grać z maksymalnym zaangażowaniem. Idealnym rozwiązaniem, do którego będziemy dążyć, jest stabilna gra i dyspozycja drużyny, do której stopniowo będą wprowadzani wychowankowie klubu. Zobaczymy, na ile ten cel uda się zrealizować.

    - Jak będzie wyglądał wasz okres przygotowawczy?
    Okres przygotowawczy rozpoczeliśmy 15 stycznia. Zajęcia treningowe, w zależności od warunków atmosferycznych, odbywać się będą na boisku treningowym, boisku ze sztuczną nawierzchnią i w sali sportowej. Sparingpartnerów mamy bardzo wymagających. Pierwszy sparing odbędzie się 9 lutego z Iskrą Szydłowo, następne z Błękitnymi Wronki Junior A1 CLJ, Wełną Skoki, Zamkiem Gołańcz, Błękitnymi Wronki, Koroną Stróżewo. Ciężka praca przed nami. Oby omijały nas kontuzje
    i dopisywała frekwencja na treningach.

    - Dziękuję za rozmowę.
    Dziękuję bardzo.
Table 'jarderspjarder.jarder_users' doesn't exist